Robienie zdjęć idzie mi dosyć opornie... Wszystko wina Magic Lantern'a, ktorego wciaz poznaje i z ktorym eksperymentuje, zamiast wziasc sie za porzadne fotografowanie.
Tutaj przykład jednego z takich eksperymentów.
Kiedy wychodziłem z domu słonce zaczynało już zachodzić, wiec darowałem sobie szukanie lepszego miejsca, czy obiektu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz